W okolicy Bełchatowa powstanie fabryka magazynów energii

magazyny energii

Inwestycja w fabrykę magazynów energii jest w fazie przygotowań i zgodnie z informacjami ze spółki Compremum, która zajmuje się koordynacją działań związanych z inwestycją, nastąpić ma ona na przełomie 2022 oraz 2023 roku. Fabryka z pewnością w pewnym stopniu uniezależni Polskę od dostaw międzynarodowych, zajmując się produkcją części do baterii litowo-jonowych.

Rzeczona fabryka ma powstać dokładnie w Kleszczowie pod Bełchatowem i już na początku realizacji, zatrudnić ma 300 specjalistów. Można zauważyć rosnący popyt na magazyny energii na rynku, powiązane głównie z niekorzystnymi z punktu widzenia prosumentów zmianami w prawie oraz z niewydolnością sieci elektroenergetycznych. Dlatego też odpowiedzią na ten rosnący popyt, będą coraz liczniejsze inwestycje w produkcję magazynów energii.

– Fabryka Compremum w Kleszczowie będzie produkowała podstawowe części do magazynów energii. Dzięki temu nie trzeba będzie ich sprowadzać z Dalekiego Wschodu czy Afryki. Będą przetwarzane i dostępne na miejscu, abyśmy mogli konstruować z nich magazyny energii – zarówno te wielkopowierzchniowe, wielkomocowe, jak i te kierowane do prosumentów […] Naszą ofertę kierujemy przede wszystkim do operatorów sieci dystrybucyjnych i przesyłowych, jak i do operatorów przemysłowych posiadających własne sieci dystrybucyjne, czyli do wszystkich tych, którzy zużywają bardzo dużo energii i jest ona znaczącym składnikiem wytwarzania produktów, które przemysł dostarcza potem do nas. Jednak energia – i jej znaczny wzrost kosztów – jest w tej chwili znaczącym problemem również dla gospodarstw domowych. Dlatego nasza oferta wyjdzie też naprzeciw oczekiwaniom rynku detalicznego, prosumenckiego – wyjaśnia oraz zapowiada energetyk i ekspert Centrum im. Adama Smitha - Andrzej Laskowski.

Mająca powstać, fabryka magazynów energii, to inwestycja warta 255 milionów złotych, będąca efektem współpracy 3 firm: poznańskiej spółki Compremum, firmy Durapower Holdings PTE LTD z Singapuru (dostarczy know-how) oraz Elmodis z Krakowa, która dostarczy rozwiązania IoT do sterowania magazynami.

Jak wspomniano już na początku artykułu, zgodnie z zapowiedziami Compremum, inwestycja ma wystartować na przełomie 2022 i 2023 roku. Końcem 2021 roku projekt otrzymał pozytywną decyzję poprzez wsparcie Łódzkiej Specjalnej Strefy Inwestycyjnej.

– Lokalizacja fabryki też jest nieprzypadkowa. Po 2032 roku, kiedy w Bełchatowie zostanie wygaszone wydobycie węgla brunatnego, gmina Kleszczów będzie przygotowana do transformacji energetycznej – mówi Andrzej Laskowski.

Eksperci rynku energetycznego dość zgodnie przewidują, że popyt na magazyny energii będzie nabierał dynamiki wzrostu, co znajdując rozwiązanie w uruchomieniu własnych fabryk dla wewnętrznego rynku, przy obecnej problematycznej sytuacji z dostawami z rynków międzynarodowych, jest niezwykle kluczowe. Zwiększenie dynamiki wzrostu popytu na magazyny energii może nastąpić już niebawem, z uwagi na zachodzące w prawie zmiany.

– 1 kwietnia br. wchodzi w życie net-billing, czyli nowy system rozliczania prosumentów. Polega on na tym, że energia odprowadzona do sieci będzie bilansowana w ciągu jednej godziny i nie będzie już możliwości długookresowego magazynowania tej energii u operatora sieci dystrybucyjnej. Net-billing ma tę wadę, że w momencie, kiedy w godzinach porannych lub wieczornych konsumpcja energii jest zwiększona, a kiedy instalacja nie pracuje, wtedy energię kupujemy jak u spółki dystrybucyjnej – wyjaśnia Zbigniew Stępniewski - doradca zarządu spółki Compremum, prawnik specjalizujący się w prawie energetycznym.

Aktualnie obowiązujący system prawny dopuszcza sytuację, gdzie posiadacze fotowoltaiki na własny użytek (przydomowej), mogą przekazywać wyprodukowane nadwyżki prosto do sieci elektroenergetycznej, a w ramach zwrotu odebrać około 80 procent przekazanej energii. Niestety nadchodząca zmiana wprowadza zasady, które nie spodobają się zapewne większości prosumentów. Mowa tu o net-billingu, który zakłada iż prosumenci będą sprzedawać nadwyżki wyprodukowanej energii do sieci po cenach hurtowych, jednak gdy będą tej energii z sieci potrzebować, jedyną opcją będzie zakup za cenę detaliczną (cena energii kupowanej będzie wyższa, niż cena energii sprzedawanej). Krótko mówiąc, nie będzie można już traktować sieci elektroenergetycznej jak magazynu energii.

Zgodnie z przewidywaniami ekspertów, zmiana ta wydłuży czas zwrotu z inwestycji w fotowoltaikę średnio z 5 do 8 lat, co dodatkowo jest również zależne od rocznego stopnia zużycia prądu – jeżeli jest duże, czas zwrotu z inwestycji może się wydłużyć nawet do 16 lat. Wieści te nie są krzepiące i można się spodziewać pewnego wyhamowania trwającego od wielu lat boom’u na fotowoltaikę. Przez wielu może być traktowana jako nieopłacalna przy wariancie on-grid.

– Rozwiązaniem, które mogłoby poprawić rozliczenia prosumenta ze spółką obrotu, byłoby dostawienie magazynu energii do przydomowej instalacji PV, dzięki czemu prosumenci mogliby tę zmagazynowaną energię skonsumować na własne potrzeby – mówi doradca zarządu spółki Compremum.

Eksperci zwracają uwagę, że zwiększenie popularności magazynów energii mogłoby pozytywnie wpłynąć na aktualny problem przestarzałych i przeciążonych sieci przesyłowych. Zachęcająco podziała także fakt, że zgodnie z zapowiedziami Ministerstwa Klimatu i Środowiska, magazyny energii będą uwzględnione w dopłatach w ramach czwartej edycji programu Mój Prąd, która ma wystartować niebawem.

– Najważniejszą barierą dla rozwoju zielonej energii w Polsce jest dziś kwestia dostępności sieci elektroenergetycznych. W ostatnim czasie liczba wniosków składanych do operatorów sieci dystrybucyjnych czy przesyłowych znacząco przewyższa wartości, jakie mogą być włączone do systemu elektroenergetycznego – tłumaczy Zbigniew Stępniewski. – Ponieważ nasze sieci elektroenergetyczne są dosyć stare – większość z nich ma po kilkadziesiąt lat – to dzisiejsza, rozproszona energetyka odnawialna powoduje dość istotne zakłócenia w pracy systemu. Magazyny energii, które mogą być zainstalowane w sieciach, pozwolą zbilansować i uregulować zmienną charakterystykę pracy odnawialnych źródeł energii.

Forum Energii dokonało analizy pt. Sieci dystrybucyjne. Planowanie i rozwój”, z których jasno wynika, jak bardzo polskie sieci dystrybucyjne wymagają inwestycji – rzędu wielu miliardów. Inwestycje te są konieczne, aby dotrzymać kroku rozwojowi odnawialnych źródeł energii (OZE) oraz elektromobilności. Już w 2017 roku aż 90 procent linii elektroenergetycznych (wysokiego napięcia) miało ponad 10 lat, a w tym aż 43 procent 40 lat lub więcej.

W związku z powyższym zgodnie z danymi Urzędu Regulacji Energetyki, w 2020 roku operatorzy sieci dystrybucyjnych odmówili przyłączenia dla OZE aż 768 razy, rok wcześniej 437 razy. Odmowa była uzasadniana najczęściej właśnie ryzykiem zmian napięcia i potencjalnie negatywnym wpływem instalacji na sieć elektroenergetyczną. Jest to kolejna przesłanka za popularyzacją rozwiązania w postaci magazynów energii w przydomowych instalacjach OZE.

Źródło: www.evertiq.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.